Kwiaty robiłam własnoręcznie, mała różyczka powstała na warsztatach z Ewą Szubrą, a te łososiowe zapchajdziury są też według jej projektu. Tylko dużą różę skleciłam mając w głowie dziesiątki różnych kursów.
Inspiracją był ten piękny papier, który częściowo pokryty jest brokatem, a napis pomalowałam rozwodnioną Inką. Do głowy by mi nie przyszło to, że Inkę można potraktować jak farbę, gdyby nie Latarnia Agnieszka..
Kilka zbliżeń bukietu ( moja miłość do kaboszonów nie słabnie jak widać):
Na tych zdjęciach papier pokazał swoją urodę .
A pudełko proste, płaskie bez wystających ozdób, zgodnie z życzeniem..
DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY , MIŁE SŁÓWKO I ZAPRASZAM PONOWNIE :)
Prześliczna!
OdpowiedzUsuńPiękna karteczka i w kolorkach takich jak młodzi lubią. Pozdrawiam i miłego dnia życzę.
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty, nawet te "zapchajdziury"! :))
OdpowiedzUsuńŚliczna, romantyczna kartka, ten "ludowy haft" idealnie pasuje do róż, albo odwrotnie, róże do haftu:)
OdpowiedzUsuń