W tle dałam delikatnie zmediowaną tekturkę: przetarłam ją miejscami szronem i gdzieniegdzie musnęłam brokatem. Do foamirowych kwiatuszków zamiast listków dodałam śnieżynki - przecież mamy śnieżną zimę tego roku :)
A Amelka przyszła na świat właśnie tej zimy. I jak każde dzieko jest największym skarbem dla swoich rodziców. Dodatkowo wyczekanym, wytęsknionym, wymarzonym.
WITAJ AMELKO
No cóż, nie da się ukryć, że chociaż nie jesteśmy spokrewnione, to mam do tej kruszynki emocjonalny stosunek.
Ale przepięknie skomponowane ! Zauroczona jestem !
OdpowiedzUsuńZimowe dzieci są fajne :) Słodki bodziak i śliczne śnieżynki :) Bardzo to skrzące wszystko :)
OdpowiedzUsuń