Uwielbiam takie spotkania i gdy tylko siły, czas i finanse pozwalają to gnam na nie, choćby "na ostatnich nogach". A te spotkania z Anią są szczególne.
Tym razem realizowałyśmy dwa projekty: zegar i lustro.
I chociaż zegar był pierwszy to zacznę od lustra, bo mam problemy ze sfotografowaniem czasomierza. A tak bardzo chcę na gorąco zdać relację. Bo choć luster nie lubię i omijam je z daleka - to zwierciadło pokochałam.
Mnóstwo różnych preparatów, z których nowością były dające efekt lustra i ten wspaniały puszek (na ptaszku i gałązce), taki aksamitny :)
I nie całkiem nowy, ale wciąż jeszcze przeze mnie nieujarzmiony szlagmetal.
A tak wyglądały szczęśliwe kobiety po całym dniu twórczej pracy (zdjęcie dzięki uprzejmości Beaty Pięty)
DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY , MIŁE SŁÓWKO I ZAPRASZAM PONOWNIE :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdą opinię.