Mam kilka form kartek, które obiecuję sobie zrobić, ale brakuje mi
odwagi :)
Pierwsze koty za płoty, najtrudniejszy pierwszy krok, i takie tam
powiedzonka - Tak zmotywowana popełniłam ostatecznie swoją pierwszą kopertówkę,
ślubną rzecz jasna ;)
A ponieważ wróciłam właśnie z konwencji PTO - to nie obyło się bez
origami. Kartkę zdobi motyl według Michael LaFosse. Wersja trochę uproszczona,
bo jednokolorowa (z powodu braku odpowiedniego papieru), za to dwa motyle: jeden na drugim.
Mam nadzieję, że ten owad bardziej przypadnie wam do gustu ;)
DZIĘKUJĘ ZA
ODWIEDZINY , MIŁE SŁÓWKO I ZAPRASZAM PONOWNIE :)
Fajna praca.Masz talent kobietko.Pozdrawiam Jola
OdpowiedzUsuńWspaniały haft! Motylek śliczny i kartka cudna :)
OdpowiedzUsuńps. ja jeszcze takiej nei robiłam, przymierzam się do pierwszego exploding boxa ;)
piękna kartka, śliczny motyl...
OdpowiedzUsuńślicznie wyszła ta kopertówka :)
OdpowiedzUsuńSuper fajna ta kopertówka. Bardzo mi sie podoba, a motylek piekny!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna! Motyl jest niesamowity, a haft stanowi wspaniałą ozdobę :)
OdpowiedzUsuńCudowna ty to masz talent , cala kompozycja i te motyle zakochalam sie pozdrawiam cieplutko gosia
OdpowiedzUsuń